W życiu pozabosakowym pracuję z językiem. Przez lata pisania i redagowania tekstów oraz tłumaczenia (zwłaszcza napisów filmowych!) doszłam do perfekcji w skracaniu. I choć nie zawsze piszę krótko, lubię krótkie słowa.
Buty minimalistyczne, buty barefoot, barefooty – każde z tych określeń sprawia jakieś trudności. Są albo długie, albo wieloznaczne, albo zapożyczone, a zapożyczenia lubię tylko o ile nie sprawiają nikomu trudności, w zapisie ani wymowie.
Szukałam prostego polskiego określenia by łatwiej rozmawiać o butach w gronie rodziny i przyjaciół, by łatwo wyjaśniać czym są i o co w tym chodzi.
Zanim natknęłam się na określenie „buty boso”, które jest według mnie całkiem zmyślne (choć czasem problematyczne w kontekście), w głowie stworzyłam nowe słowo: bosaki.
I tak już zostało.
Jeśli ktoś od lat nosi buty minimalistyczne pewnie nie zmieni dla mnie swojego słownika. Ale w miarę rozwoju tego segmentu branży obuwniczej (na który bardzo liczę, dla dobra i zdrowia wielu osób!) więcej osób będzie szukało wygodnej nazwy.
Bosaki mogą być wprawdzie liczbą mnogą od bosaka, ale trudno by ktoś pomylił się w kontekście. Bosak nie jest też towarem pierwszej potrzeby poszukiwanym przez wszystkich wiele razy w roku. Bosaki mogą kojarzyć się z chodzeniem na bosaka, ale z tym kojarzą się także buty boso, barefooty i wszystkie inne warianty, poza butami minimalistycznymi. Te ostatnie jednak dla wielu moich znajomych były problematyczne. W rozmowach sądzili początkowo, że chodzi o stylistyczny minimalizm.
Czy „bosaki” przyjmą się nie tylko jako typ butów, ale i jako słowo? To zależy także od Ciebie 🙂
PS: Jeśli interesują Cię moje rozważania językowe, tropienie źródłosłowów i zupełnie nowych słów, zajrzyj na Instagram: @wasowskanet.